LOGOWANIE




Zapamiętaj mnie

Wyniki szukania recenzji dla: Death Parade

Death Parade


Tak szczerze, kto się przejmuje śmiercią? I czy w ogóle ktoś z was jest pewien tego, że umrze? Pewnie każdy z was powie "Tak, przecież to oczywiste!", ale prawda jest taka, że jeżeli istnieje życie po śmierci to chyba nikt z nas sobie łatwo nie uświadomi, że to już jego koniec i nie ma nic do stracenia. Zapewne każdy z was wie czym jest reinkarnacja. Lecz, nie każdy w nią musi wierzyć. Anime Death Parade jako pierwsze podchodzi tak poważnie do tego tematu. I chwała mu za to, bo takie anime jak te pokazują, że wśród tysiąca anime, które jeszcze wyjdą znajdą się takie, które poruszą nietknięty wcześniej temat. Można powiedzieć, że główną bohaterką jest bezimienna dziewczyna, która po prostu budzi się w świecie arbitrów (sędziów), którzy sądzą zmarłe dusze na podstawie wydobywania z ich duszy mroku dzięki różnym grom. Dziewczyna jednak nie jest o dziwo arbitrem a zwykłym pomocnikiem białowłosego i bezuczuciowego Decim'a. I tak właśnie prezentuje się historia tego anime, ponieważ samo anime nie ma jakiejś specjalnie rozbudowanej ścieżki fabularnej i nie trzyma nas w fotelu przed ekranem 3 godziny, ale powiedzmy, że to anime jest jednym z tych, które miło się ogląda pomimo tego, że żadna komedia to nie jest. Niby w połowie poza oglądaniem osądów zaczyna się coś dziać więcej i faktycznie już widzimy, że to anime może się świetnie skończyć, oraz zaczynamy główkować. Same postacie też z początku są takie nijakie, szare, bure i całkowicie bez charakteru, ale z czasem dostrzegamy potencjał wykreowanej "ekipy". Decim do zwykły barman, który wolałby odpowiadać, tylko "tak" i "nie", ale jego postać mnie w pewnym stopniu zaciekawiła, no wiecie... nigdy nie jest za późno, nawet jeżeli miałyby to być ostatnie odcinki (...) Onna pomimo tego, że widocznie się wyróżnia jakoś szczególnie ciekawa też nie jest. Jako jedyna posiada "jakieś uczucia" i ma całkowicie inny pogląd na osądy niż arbitrowie, ale jest taką trochę czarną owieczką, która nawet nie myśli o sobie jak o czymś wyjątkowym. Nona to taki kawał dziwnego babska, którego nie rozumiał ani w ciapkę. Jej przemyślenia nic nie wnoszą, a poza kłapaniem jęzorem nie potrafi sama NIC wnieść do przebiegu wydarzeń. Nazwałbym ją postacią tragiczną, ale nie nazwę jej tak, ponieważ pomimo tego, że cały czas się za coś bierze to nawet, ehh... No właśnie, czy ktoś mi powie po co ona za cokolwiek się brała? Wydawała się być najbliższa sytuacji, ale została umieszczona w tym anime chyba tylko po to by wypełnić przerywniki. Nie ma co więcej mówić o reszcie postaci, bo jakoś szczególnie ciekawe nie są. Całkowicie inaczej sprawa wygląda z ludźmi, tak zwykłymi ludźmi (pomijam fakt, że są martwi), którzy przybywają do Quim Decim po śmierci nie pamiętając tego, że umarli. Każdy z nich ma inne spojrzenie na świat, inne problemy i inaczej je rozwiązuje. Dzięki temu nie mamy wrażenia monotonii, ponieważ każde przybycie "gości" inaczej się kończy, a w trakcie często rozwija się ich ciekawa historia. A więc czas osądu... Czy Death Parade jest warte zobaczenia? Nie skłamie jeżeli powiem, że jest to anime jedyne w swoim rodzaju, więc jak najbardziej tak... To anime jest warte zobaczenia. To taki miły przerywnik, wśród tych wszystkich anime, które masowo zrzynają od poprzedników. Ode mnie mocne 4/5.